wtorek, 23 czerwca 2015

,,THE DUFF'' (recenzja filmu)



Dość krótka, ale bez spojlerów ;)



 Tytuł: The Duff [#ta brzydka i gruba]
Reżyseria: Ari Sandel
Czas trwania: Godzina i czterdzieści minut
Gatunek: Komedia


Powiem wprost: sporo nasłuchałam się o tym filmie. Że niby zabawny; że niby są tam cudowni bohaterowie; że niby ma głębokie przesłanie. Przygotowałam się toteż na coś niebywałego i świetnego, ale... Czy komedia romantyczna o dzieciakach w wieku licealnym może taka być?

Przekonajmy się.



 Opis: Bianka postanawia zmienić swoje życie, kiedy dowiaduje się, że jest wyśmiewana przez rówieśników. Aby tego dokonać, znosi wszelkie upokorzenia zarówno w szkole, jak i na portalach społecznościowych.
 

 Zacznijmy od tego, iż mogę być nieco źle nastawiona, bo jak już wspominałam - trochę słyszałam o tej ekranizacji. Dlatego w pierwszym momencie nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. Czy to na pewno ekranizacja czy może bardziej film pod niektórymi względami przypominający książkę?


Niestety, to będziecie musieli ocenić sami, gdyż my zajmiemy się tylko filmem. Otóż zaczyna się on jak każde inne takie filmidło. Lekkie wprowadzenie, w tym wypadku pokazujące, że szkoła Bianki wcale nie będzie ze stereotypowego serialu, gdzie nerdy to popychadła, a sportowcy nawet nie umieją dobrze przeliterować swojego nazwiska. Przyznam, początek zapowiadał się nieźle, tak samo przedstawienie poszczególnych bohaterów, w tym naszej głównej przyszłej znajomej. Bianka Piper, niby zwykłe imię i nazwisko, ale czy ta ''zwykłość'' dobrze oddaje naszą bohaterkę?


- Jess ma najseksowniejszy tyłek!
- Casey ma najseksowniejszą figurę!
 - Bianka... Ma najseksowniejsze koleżanki.


Nasza główna bohaterka, Bianka, nie jest ślicznotką i nie dba o seksowne ciuchy czy mocny makijaż. Uwielbia za to seriale, gra na skrzypcach i wygląda jak krasnoludek, gdy stoi obok... kogokolwiek. Trzeba jednak przyznać, że przy innych aktorkach może nie wypadać korzystnie pod względem urody, ale to tylko plus filmu. Gdyby popełniono taki sam błąd jak przy ,,Carrie'', czyli główna postać - choć była niezbyt ładna w książce - wyglądałaby na ekranie niebiańsko, kino te straciłoby sens. Naprawdę.


Poznajemy również wredną królową szkoły; przyjaciółki Bianki i nauczyciela-redaktora gazetki szkolnej (Żałowałam, że poświęcono im tak mało czasu - boskie dziewczyny i facio) oraz, obowiązkowo, seksownego kapitana drużyny. Co ciekawe, główna bohaterka wcale do niego od początku nie wzdycha, wręcz przeciwnie. Trzeba przyznać, że dziewczyna potrafi go zjechać. Wszystko jest jednak różowe tylko do czasu, gdy owy przystojny kapitan nie nazywa Bianki Duffem, czyli brzydkim tłem dla ładniejszych przyjaciół. Wtedy dopiero rozpoczyna się akcja filmu.


Z jednej strony podobał mi się całkiem humor i ogólna idea tego kina. Całkiem zabawny, można się pośmiać; nietrudny w odbiorze; wesoły. Z drugiej strony niektóre sceny w ,,The Duff'' były po prostu przykre. Samo to jak niektórzy chcieli po prostu ,,wykorzystać'' Biankę dołowało. Dzięki jednak niezłym dialogom na twarzy po chwili, nawet po takich sytuacjach, pojawiał się uśmiech. 


 To jest historia o śniadaniach. Zapisać, zakreślić, napisać o tym. Dałem radę (wymyślić ten temat). Jestem z siebie dumny. Doszliśmy do tego wspólnie, ale w większości to byłem (oczywiście) ja.


Dużym plusem też było odwołanie się do cyberbully (Tutaj), a raczej do tego, co w dzisiejszych czasach można zrobić kilkoma kliknięciami w telefonie. Również w sposób humorystyczny zostało ukazane to, jak bardzo uwielbiamy przeróżne aplikacje, i że bez komórki większość z nas nie przeżyłaby całego dnia.


Zawiodłam się natomiast na przesłaniu i nieco na bohaterach. Przesłanie było za krótkie, zbyt szybkie i podane na tacy - nie podobało mi się.
 Nie, Bianka od tak nie zmieniła się w piękność ze złotą grzywką oraz nadmiarem tapety na twarzy. Po prostu... Niby bohaterowie nie mieli mieć ''podpisików'', że jak sportowiec to głupi, a jak suka to bezuczuciowa. Nie do końca się to udało, i tak szczerze, to żadna postać nie była głęboka.


Ogólnie film jest okej, ale nie wychodzi spoza obrębów komedii romantycznej. To nic nowego i orzeźwiającego, humor też bywał lepszy. ,,The Duff'' można obejrzeć wieczorem, kiedy nie chce się podziwiać ambitnego kina. Mimo wszystko nie zrażajcie się - film jest wart uwagi, po prostu ja po tym lekkim szumie nastawiałam się na coś lepszego.






A oto Quiz do filmu ;) Jakimi szkolnymi typami jesteście?

3 komentarze:

  1. Nie znam. Ale chętnie obejrzę, zawsze lubię mieć własny pogląd na sprawę...
    Okej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jestem Geekem. To trochę dziwne. I tam było trochę za mało odpowiedzi np.: co zamieszczasz na facebooku, a ja takiego nie mam. Albo nie lubię słuchać muzyki, a od książek aż się u mnie roi. Coż... nie winię was za to XD.

      Usuń
    2. Również uwielbiam mieć swoje zdanie na przeróżne tematy. Można nawet powiedzieć, że umiem się na prawie każdy temat (oprócz gotowania, no i częściowo polityki) wypowiedzieć aż za dobrze xD
      Natomiast Quiz to quiz; on powie Ci tyle prawdziwych faktów, ile ty w nim zaznaczysz. I braki w odpowiedziach, też prawda. Jedynie taki quiz na osobowość, taki znam jeden, jest całkiem niezły.
      Dziękuję za komentarz :)
      Carmel

      Usuń