poniedziałek, 21 marca 2016

Fielga Trujdza (2) cz.2

Mordeczki!
Przepraszam, że dopiero dziś. Ale nie miałam komputera, a wszystkim zajmuje się Pipes, zaś ja nie miałam jak jej pomóc, bo cały weekend siedziałam do północy na festiwalu filmowym- uroki szefostwa :)
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba ;)
Ann

W całej szkole wył alarm.
Wył, wył, wył i wył, a ja chciałam wyć razem z nim, byleby się wyłączył. Pozwolił odpocząć, przestać umierać ze stresu i może opadłaby ta histeryczno-dramatyczna atmosfera, w której traci się z emocji głowę.
A poza tym, od kiedy w szkołach jest alarm, a nie konkretna długość i ilość dzwonka?
Wszędzie było pełno dymu, a z sufitu co jakiś czas sypał się tynk. Zaczęłam kasłać, jednak w końcu udało mi się ponieść z ziemi. Na szczęście zdążyłam uciec wystarczająco daleko, bo kiedy się odwróciłam, zobaczyłam, że paręnaście metrów dalej, z korytarza nie zostało dużo więcej niż wielka sterta zwalonego w jedno miejsce gruzu.
Wszystko wyglądało jak sceneria z filmów. Kawałki ścian, jakieś pręty, cegły, biały pył i dym w powietrzu. Brakowało syren radiowozu i strażaków. Zamiast nich byłam ja, leżąca jak długa na ziemi. Nie miałam w tamtej chwili głowy ani siły, żeby się podnieść. Racjonalne myślenie znikło, pojawiło się nerwowe łomotanie serca w uszach i panika.

sobota, 19 marca 2016

Mów mi Nelly (5)

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :) Pamiętajcie, jeszcze Epilog!
Całuski carmel



- Gdzie ty nas prowadzisz? Przecież główne schody są w przeciwną stronę.

- Oto chodzi. Ona zawsze wolała boczne przejścia, więc...

- Grace, zachowujesz się jakbyś dokładnie wiedziała... Wszystko. To lekko...

- Przerażające?

- Tak trochę... Tak.
- Dobra. Posłuchaj mnie, Johnny, musimy... Chwila, Johnny? Johnny! Do jasnej anielki, Johnny, gdzie jesteś?! To nie jest zabawne! Johnny! W tej chwili wychodź z tej swojej kryjówki, albo cię ukatrupię! Johnny, no! Błagam cię, odezwij się!

- Przykro mi, Grace, ale on ci nie odpowie.

piątek, 11 marca 2016

Fielga Trujdza (2) cz.1

Robaczki :3 
Kolejny, nieco poprawiony rozdział. Nie ma jakiś ogromnych zmian, oczywiście jakieś niuanse czy detale mogą zostać dodane, zabrane, zmienione... Mimo wszystko cieszę się, że FT wróciła :)
Ogromnie dziękuję za Wasze wszystkie komentarze! 
Miłego czytania, 
Wasza Pipes ;*


- Ja pierdzielę, kogo oni biorą do tej policji?!
Tak. Właśnie o mały włos nie zostałam stratowana przez policyjny radiowóz. Cholera, tak trudno wziąć w swoje szeregi bardziej kompetentnych ludzi? No? Aż tak ciężko?
Jeszcze jabłko straciłam. Bo jadłam, idąc, patrzę się w lewo i kurde jasne- akurat musiał na mnie jechać samochód. Policyjny samochód. Gratuluję. No to pierwsza reakcja- ręce w górę, nogi za pas i lecę, bo mogę, przed siebie.
Dopiero potem jak Lisa mnie zapytała, gdzie mam mój owoc, popukałam się w czoło i popełniłam mentalne samobójstwo.

czwartek, 3 marca 2016

Fielga Trujdza(1) cz.2

To niesamowite uczucie pisać do was z tego miejsca po tak długiej przerwie. Serio. Stęskniłam się za tymi długimi, niepotrzebnymi i pomijanymi przez wszystkich wstępami C; (moja siostra, która stoi nade mnę własnie potwierdziła, że ona tego nigdy nie czyta; a ja ci potworze dedyki dawałam <ha, uwierzyła [ha obraziła się *muszę uważać bo mi kompa zabierze; ja mam szlaban, jestem na jej lapku{cholera, przeczytała to}*]>).
Oto pierwsza Rowllens. Brakowało mi tej dziewczyny, wam mam nadzieję, że też (moja siostra własnie mnie wyśmiała i oznajmiła, że ona tęskniła u mnie tylko za Chrisem; dzięki gnomie).
Mam nadzieję, że to przeczytacie. Nie ukrywam, że popraw jest dużo. Już teraz dość zmieniłam akcję, nie bardzo, ale zmieniłam- dialogi i niektóre wydarzenia toczą się inaczej- nie są inne, ale mają inny przebieg.
Miłego czytania.
Dedykacja, z okazji dzisiejszego dnia pisarzy, dla wszystkich- tych co mają blogi, co piszą w zeszycie, do szuflady, albo chociaż chcieliby i próbują. Miśki, ściskam serdecznie.
(dedykacja dla mojej siostry, bo zagroziła, że zabierze mi komputer; pozdrawiajcie ją, bo ja swojego kompa nie odzyskam do czerwca, więc reszta Rowllens leży w rekach Piper, która ma niepoprawiony tekst moich rozdziałów, i mojej siostry, która ma magiczne pudełeczko mocy zwane laptopem)
Wasza Ann 

ROWLLENS I

Ubrana w obcisły czarny podkoszulek, workowaty sweter i luźne czarne szorty, z klasą i donośnym hukiem uderzyłam czołem o ławkę.
Cholera.