środa, 20 kwietnia 2016

Mów mi Nelly (Epilog)


Kochani!

Jak już wiecie, wkrótce Sbp zostanie na swój sposób zamknięte. Dziewczyny z tego powodu stworzyły własnego bloga, ja natomiast uznałam, że najwygodniej obecnie będzie mi na Wattpadzie. Także jeśli ktoś dalej będzie zainteresowany moją twórczością, zapraszam:





 Nie znaczy to jednak, że już Was opuszczam ;) Teraz zajmę się pewną miniaturką (chociaż może podzielę na kilka części, bo znając mnie wyjdzie mi kilkanaście stron, jeszcze się zobaczy). Dlatego bardzo możliwe, że kilka moich następnych opowiadań również pojawi się nie tylko na Wattpadzie, ale także tutaj, jednak nic nie jest w stu procentach pewne. Jestem natomiast przekonana, że przyszykuję dla Was wkrótce osobny post od podziękowań, bo naprawdę tylko w takim dam radę napisać wszystko, co chcę Wam powiedzieć napisać.

 Nie będę Was jednak dłużej zadręczała (no dobrze, zrobię to znowu pod koniec postu, ale ciii!), tak więc... Oto ostatnia część ,,Mów mi Nelly''! :)

Całuski Carmel

PS. Zawsze się spóźniała, a tu proszę - opowiadanie pojawiło się przed majem ;)




30.12.2012



Droga Gracie,

Piszę ten list z polecenia psychologa
Bardzo tęsknię
Ciągle myślę o Tobie i Nelly

niedziela, 10 kwietnia 2016

Koniec (Piper i Ann)


Nasza przygoda z prowadzeniem tego bloga dobiega powoli końca. Ja i Piper chcemy Wam już teraz podziękować, pożegnać się i powiedzieć, jak to będzie dalej.
To  półtora roku to była niesamowita przygoda. Ale niestety- oto najbardziej tandetne i prawdziwe zdanie- nic nie trwa wiecznie.

Kiedyś zawsze pojawi się koniec.



Bardzo ważne!

Kochani, przykro nam to pisać, ale musimy to ogłosić. 


TEN BLOG SIĘ KOŃCZY.





czwartek, 7 kwietnia 2016

Fielga Trujdza(3) cz. 2

Słoneczka moja kochane.
Mało poprawiałam, głównie ulepszałam. Mam nadzieję, że i tutaj reakcje Rowllens będą do przyjęcia, nie zmienię waszego zdania o niej, czy Thomasie. Osobiście, pisząc to, zakręciła mi się łezka w oku. Ach, początki tej znajomości... a dodatkowo, będąc autorką, znam jej rozwój już do końca końca. ((;
Dawno nie było imiennych dedykacji. I chyba i tym razem ich nie będzie, bo to ostatni rozdział przed przerwą na testy Piperka. Przesyłam buziaki Wam Wszystkim. Kocham Was, dajecie mi/nam motywację i dzięki temu moja pasja sprawia mi jeszcze więcej przyjemności. 
Wasza Ann

VICTORIA III

- Zatrzymaj samochód.
- Rowllens, daj spokój. Już zaraz dojeżdżamy- odrzekł Thomas wywracając oczami i ruchem głowy poprawiając sobie widoczność, bo czarne włosy opadały mu miejscami na czoło, tworząc coś w rodzaju grzywki, ale takiej o wiele za długiej.- Zostało nam… jakieś trzy godzinki.
Spodziewałam się takiej reakcji, więc przybrawszy obojętny wyraz twarzy spojrzałam znudzona w szybę przed sobą. Jednocześnie chwyciłam za hamulec ręczny i pociągnęłam go w górę. Zachowałam kamienną twarz, zadarłam dumnie głowę do góry i zacisnęłam usta, niewzruszona na to, że coś w aucie szczęknęło i możliwe, że zepsuło, kiedy pojazd z chorobliwym zgrzytnięciem zaczął zwalniać. Poważnie- w tamtej chwili jedynie myślałam, jak bardzo potrafię być zdesperowana oraz, że normalnie byłoby mi szkoda rozwalać drogiego samochodu. Teraz? Teraz miałam ochotę śmiać się, że go niszczę, a potem drzeć się i uciekać.
Cholera, co emocje robią z ludzkim umysłem.

piątek, 1 kwietnia 2016

Fielga Trujdza (3) cz. 1

Żelki! 
Od razu przepraszam za to, że się opóźniło dodanie rozdziału. Chciałam, ale cały czas mam kolorowy zawrót głowy w szkole. Dosłownie. W właśnie w związku z tym musimy Was przeprosić, ogromnie- głównie to moja wina, bo po prostu w kwietniu mam testy gimnazjalne... i muszę się przyłożyć, żeby to wszystko w miarę sensownie pozdawać. Dlatego, z wielką przykrością, zawieszamy FT na miesiąc (na kwiecień, ewentualnie może się przedłużyć do początku maja, ale nie dłużej). Strasznie Was przepraszam, ale to siła wyższa- na pewno po egzaminach będę miała więcej czasu, żeby się blogiem zajmować, bo może nauczyciele coś odpuszczą... zobaczymy. 
Przed zawieszeniem- od razu dodam, że będzie to niedziela- dodam 3 rozdział FT, część Ann :)
Jeszcze raz bardzo Was przepraszam, postaramy się to wynagradzać w jakiś sposób ;)
A teraz zapraszam do czytania :D
Wasza Pipes

Nigdy, nigdy, ale to przenigdy nie spodziewałabym się, że będę goniona przez chore na ADHD przerośnięte kaczki. Przysięgam, prędzej bym stawiała na różowe byki.
- O cholera, Nick, co to kurde jest?!
Chłopak odwrócił się gwałtownie i wciągnął z sykiem powietrze.
- Gazu, gazu, gazu! – Chwycił mnie za rękę i pociągnął, zaczynając biec.
Nie miałam za dużo opcji - mogłam albo posłuchać Nicolasa, który będzie mi to wypominać do końca życia, że go posłuchałam, albo odmówić… i wtedy też będzie mi to wypominał do końca życia. W grę wchodziło jeszcze modlenie się, żeby mnie ktoś tam na górze przemienił w, powiedzmy, dmuchawca. Tak, to też było jakieś wyjście. I słowo „jakieś” nie zostało użyte przypadkowo.