niedziela, 10 kwietnia 2016

Koniec (Piper i Ann)


Nasza przygoda z prowadzeniem tego bloga dobiega powoli końca. Ja i Piper chcemy Wam już teraz podziękować, pożegnać się i powiedzieć, jak to będzie dalej.
To  półtora roku to była niesamowita przygoda. Ale niestety- oto najbardziej tandetne i prawdziwe zdanie- nic nie trwa wiecznie.

Kiedyś zawsze pojawi się koniec.




Kochani.

Cholera, nie wiem od czego zacząć.

Przede wszystkim- dziękujemy. Bardzo. Odkąd tu jesteśmy, piszemy i prowadzimy bloga, zawsze dawaliście nam powód, żeby się uśmiechnąć do komputera. Wasze komentarze- wszystkie, i te długie, rozwodzące się nad konkretnymi sprawami, i te pełne emocji i braku sensu przez emocje- były dla nas motywacją, kopniakiem w krzesło, żeby pisać dalej. Pisanie do szuflady jest przyjemne, ale jeszcze milsze jest pisanie dla kogoś. Wymyślanie historii, bohaterów i sytuacji cieszy, jednak więcej radości sprawia oglądanie, że inni ludzie również czerpią z tego jakąś przyjemność. 
To co pokazaliście i daliście nam na tym blogu będzie w naszym mentalnym życiorysie do końca z nami i jesteśmy Wam wdzięczne.

Jednak mamy nadzieję, że to nie koniec (; My nie znikamy, my zmieniamy bloga. Już zaraz pokażemy Wam go i liczymy, że zajrzycie tam czasem. Może to zabrzmi egoistycznie, ale nie rozkręcimy nowego bloga bez Waszej pomocy. Opowiadania to nie wszystko, potrzeba kogoś, kto je przeczyta, polubi, zainteresuje się nimi. Bardzo byśmy chciały, abyście zostali z nami i byśmy mogły nadal cieszyć się, że mamy kogoś, na kogo możemy liczyć. Somebody Perfect to nasze wspólne dzieło, dlatego byłoby świetnie, jakbyście włączyli się w nasz Nowy Początek.

Zaczniemy od początku, ale z pełnym arsenałem prac, które już mamy. Na nowym blogu pojawią się nowe opowiadania, krótkie i długie, miniaturki, rysunki, może jakieś posty tematyczne i konkursy. Blog będzie pełen niespodzianek, i liczymy, że każdy znajdzie coś dla siebie. Chcemy dodać tam niektóre prace, które już Wy znacie- poprawimy, przerobimy i pokażemy je jeszcze raz. 


(miał być elegancki i stonowany post, ale nie mogłam się powstrzymać.
Ja i Pip pakując swój twórczy dobytek)

Co do Fielgiej Trujdzy... nie będzie już więcej Fielgiej Trujdzy.
Nie pod taką nazwą. Nie rezygnujemy z tego opowiadania, no co wy. Zmieniamy jej tytuł. Do tego się przywiązałyśmy, mamy sentyment, ale to już nie jest od dawna 'trujdza', a że Milos nie pasował pod kanon i nie dało rady go podciągnąć do rangi głównego bohatera, musiałyśmy zmienić tytuł. po wielu dyskusjach, wykreśleniu tytułów zbyt spojlerujących, ze zbyt mocnym czarnym humorem i zbyt bezsensownych, wybrałyśmy Wakacje z ograniczoną odpowiedzialnością. Rozdziały będziemy dodawać na nowego bloga już od zaraz. Korzystając z okazji, że Piper jest niedostępna z powodów egzaminów, będę tam dodawała co jakiś czas gotowe rozdziały, a gdy będzie mogła mi pomóc, pociągniemy dalej. Ale co z tym blogiem? SbP będzie reklamą. Dodamy tu w ciągu kolejnych miesięcy FT (do może 6 części...?), ale nie będziemy tu zbyt aktywne. Potem ostatecznie stąd znikniemy, zostawiając tę stronkę jako reklamę naszych prac, nowych blogów. Dlatego jeszcze raz prosimy Was o wsparcie- komentarze, wyświetlenia, opinie, rady na nowym blogu, żeby go rozkręcić. No i przede wszystkim dalsze trwanie z nami. Obiecujemy Was nie zawieść, pilnować poziomu starej kochanej FT, zaskoczyć Was innymi opowiadaniami, pisać częściej, coraz lepiej.


I oto nadszedł ten moment, w którym możemy jeszcze raz Wam serdecznie podziękować, za to, że tak pięknie nas wpieraliście i po prostu byliście, i napisać "koniec".

Tak więc... Zapraszamy!




*~~*~~*~~*~~*



Panie Piper i Ann, 
mają zaszczyt zaprezentować.... 
...swojego nowego bloga!





Nasz nowy blog to We're All Mad Here. 
Kiedy tam zajrzycie zobaczycie stronkę Kilka słów o blogu, a tam wyjaśniamy wszystko jeszcze raz. 


3 komentarze:

  1. O mamuniu. Za ten wstęp i za Chaplina powinnyście dostać jakąś nagrodę. To niby nic, ale Charles mnie jakoś wyjątkowo wzruszył na tym gifie i naprawdę zrobiło mi się smutno ;cc
    Moje drogie. Co ja wam mogę powiedzieć... Mam nadzieję, że poradzicie sobie z tym nowym wyzwaniem. Ja postaram się pomóc, mam nadzieję, że nie będę jedyna i wasza nowa przygoda z blogiem rozwinie się ślicznie!
    Czekam na nowe opowiadania, wakacje z o.o., miniaturki, rysunki. Zaskoczcie mnie swoimi pomysłami.
    Merlin jako wy pakujące swoje opowiadania. Jeżeli tak też jak on tańczycie, to już wiem dlaczego mój siódmy zmysł kazał mi was lubić! ;D
    Princeska

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście ze możecie na mnie liczyć. Wasz nowy blog już jest moim ulubionym blogiem. Z wami nawet na koniec świata. Nic się nie bójcie. Będzie super. Jak ma się takie umiejętności to nie ma rzeczy niemożliwych.
    Milcia

    OdpowiedzUsuń
  3. , i te pełne emocji i braku sensu przez emocje <--- To o moich xD
    JAK JA WAS ZA TO NIENAWIDZĘ: Co do Fielgiej Trujdzy... nie będzie już więcej Fielgiej Trujdzy.
    Dostałam zawału i podskoczyłam na krześle, rodzice na mnie dziwnie spojrzeli, doczytałam dalej i jęknęłam ,,ja was kiedyś zabije''
    Noooo! Jiwfoehsdioafbwe
    KOniec.
    No to ja czekam na post Carmel i przeprowadzam się na dzielnicę, gdzie będę mogła się przechadzać raz na wasz blog, a raz na wattpad.
    CZEKAM
    ~Wikkusia

    OdpowiedzUsuń